Wypadanie włosów u kobiet znacznie różni się od łysienia męskiego. Większość kobiet częściej uskarża się na znaczne przerzedzenie włosów niż na typowe łysienie. Współistniejące choroby takie jak anemia czy problemy z tarczycą mogą mieć znaczny wpływ na naszą skórę głowy, dlatego też po rozpoznaniu problemu niekoniecznie wymagane jest leczenie chirurgiczne.
Metoda FUE może być najlepszym rozwiązaniem w przypadku kobiet u których stwierdzono łysienie miejscowe. Ewentualne blizny powstałe na skutek zabiegu nie są dla nich problemem, ponieważ zazwyczaj nie obcinają one włosów na tyle krótko aby były one widoczne. W takim przypadku najlepsze jest wykorzystanie małoinwazyjnych technologii takich jak ARTAS lub NeoGraft.
Mimo że strona dawcza musi zostać ogolona, to następnie można zakryć ją pozostałymi włosami.
W przypadku większych przeszczepów, wygolone miejsca można zakryć treską i poczekać aż włosy odrosną na tyle, aby komponować się z resztą włosów.
Jeśli chodzi o efekty zabiegu, doktor Turowski zapewnia że będą one jak najbardziej naturalne. Kształtowanie włosów damskich i męskich różni się od siebie, dlatego też dr Turowski zwraca na to szczególną uwagę. W przypadku kobiet, zabiegi te bardzo często mają na celu przywrócenie pierwotnej linii włosów (inaczej niż w przypadku mężczyzn).